Sunday, December 1, 2013

ZOO! / Jak to matka potrafi zepsuc humor dziecka i zwalic wine na innych...

No i minal kolejny tydzien mojego pobytu w Stanach. Teraz juz moge powiedziec, ze jestem przyzwyczajona w 100% i juz calkiem swobodnie posluguje sie angielskim. W sensie, ze nie mam zadnych, nawet najmniejszych obaw. W sumie to w ogole nie mialam jakiejs blokady czy cos, ale na poczatku jednak troche dziwnie mi bylo mowic tak non stop w innym jezyku. Na szczescie nawet moj Host powiedzial, ze widzi roznice, jesli chodzi o moja 'odwage' w mowieniu, wiec jest jak najbardziej ok.

Odpowiadajac na jeden komentarz, na ktory jeszcze nie odpisalam - poznalam kilka osob, ktore tu mieszkaja, wiec to nie jest tak, ze jestem calkiem sama tylko z moja host rodzina. Jednak na razie nie wychodze nigdzie wieczorami czy cos, co robie celowo, bo chcialam dac sobie troche czasu na zaglebienie sie we wszystko tutaj, a potem dopiero na zaczecie zycia poza domem. Na szczescie, co juz mowilam, na imprezy nigdy nie chodzilam, wiec nie jest to cos, czego by mi brakowalo, nie tesknie za tym. Wiem tez, ze niedlugo sie rozkrece calkiem. A zaczne od zapisania sie na zajecia, na ktore chcialam isc w Polsce, ale nie wyszlo i teraz w koncu pojde! Czas zaczac sie ruszac, pomijajac moje codzienne spacery/jogging (zalezy, na co mam ochote ;) ). 

Dzisiaj pojechalismy do ZOO w Atlancie, a pozniej zahaczylismy o mrozone jogurty. Alicia bardzo fajnie sie bawila, ja z Nathanem w sumie tez. Apropos Alicii, dopiero teraz dochodzi do siebie po 3 dniach u swojej matki. Widzicie, jak ona dziala na nia, masakra. Widac roznice w zachowaniu, naprawde... Jak od niej wraca, to ma gorszy humor. Chociaz prawda jest, ze odkad ja tu jestem, Alicia przestala udawac przed Fang (jej mama), ze wszystko jest okej. Wiem o tym, bo Nathan dostal od niej smsy typu: "dlaczego Alicia sie nie usmiecha?! Wczesniej byla radosna dziewczynka, teraz jest smutna. Co wy jej tam robicie?!" Otoz zaskocze Was - usmiecha sie! Ale tylko wtedy, gdy jest tutaj. Przestaje sie usmiechac, gdy jest u niej... Trzeba mowic wiecej? Dlatego cale szczescie, ze ta kobieta wyjechala teraz na trzy miesiace, bo bedzie spokoj i Mala odpocznie.




Bylam tam juz kilka razy i zawsze wybieram sobie mieszanke smaku 
waniliowego + czekoladowo-mietowego z truskawkami, orzechami, 
czekolada i cukierkami M&M. omnomnom :D

Wiesci z Polski - dzisiaj w Warszawie byla premiera spektaklu, w ktorym gra Filip. Byly dziewczyny z Fanclubu i w ogole... Fajnie. Zaluje, ze tego nie widzialam, ale nie zaluje, ze nie ma mnie w Polsce ;). Filip kiedys wspominal, ze producenci chca wybrac sie do polonii, mieszkajacej w Stanach, wiec wiecie... Oby!

Z mniej waznych ciekawostek powiem Wam, ze kupilam sobie lokowke do wlosow. Szalenstwo normalnie. Zbieralam sie do tego zakupu trzy lata chyba i w koncu dopiero tutaj stwierdzilam, ze to najwyzszy czas! Zaplacilam zawrotne $24.

Do nastepnego!

24 comments:

  1. strasznie się cieszę, że się pojawiłaś w życiu tej małej :)

    super, że wszystko fajnie się układa Aguś !

    a z Filipem jesteś w kontakcie ?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Na szczescie wszyscy sie ciesza, wiec ja tym bardziej :)).
      Tak, jestem z nim w kontakcie caly czas :)

      Delete
  2. U mnie też tak zawsze jest jak chclopcy wracają od matki! Zachowują się okropnie bo w jej domu nie ma żadnych zasad. Kilka godzin im zajmuje wtłoczenie się w zasady, które panują w naszym domu :<

    ReplyDelete
    Replies
    1. No widzisz, wiec wiesz, o co chodzi :P. U mnie jest troche odwrotnie, bo to tutaj nie ma zadnych konkretnych zasad, a u jej matki sa. Tylko ze tutaj tez kwestia tego, jak ta kobieta traktuje mala :/

      Delete
  3. panda ze zdjecia najlepsza ;) narazie tak bedzie sie alicia zachowywac po powrotach u matki az nie dorosnie ;) wtedy inaczej to bedzie postrzegac. 24$ to malo i chyba to jakas lepsza lokowka nie taka na jeden raz? ;) pozdrawiam jagoda

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tez mi sie panda podoba :D. Ta lokowka byla jedna z drozszych, wiec jestem usatysfakcjonowana ;)

      Delete
  4. To jest jakaś porażka z tą kobietą, serio. Ona ma naprawdę jakieś problemy psychiczne. Biedna dziewczynka, dobrze, że tam jesteś Aguś!

    PS. Zastanawiałam się jaki jest koszt butów do biegania? Jakiś przyzwoitych najaczy? Bo mam swoje buciorki, ale nie wiem, czy warto poświęcać tyle miejsca w bagażu i się zastanawiałam, czy wychodzą w miarę OK cenowo, czy tak jak w PL - abstrakcja cenowa?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oczywiscie, ze ma problemy psychiczne i to takie naprawde spore...

      Co do butow, ja kupilam te moje za $45, co daje jakies 140zl. Czy abstrakcja cenowa... Nie wydaje mi sie :P

      Delete
  5. Biedna ta mała :( ale myśle, że te 3 msc bez mamu dużo jej dzadzą. Pozdrawiam i baw się dalej dobrze :)

    ReplyDelete
  6. Najgorzej jest wtedy, kiedy osoba będąca przyczyną problemów wcale tego nie zauważa i obwinia wszystko dookoła... Szkoda mi jest Małej; mam nadzieję, że to się nie odbije na niej w przyszłości.
    Btw. Byłaś na Black Friday szoping? ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tez mam taka nadzieje. Wydaje mi sie, ze takie historie zostaja w czlowieku na zawsze, ale to czy wyjda na zewnatrz pozniej, czy zostana w srodku, zalezy od niej. Zobaczymy.
      Nie, nie bylam. Szczerze to nie chcialo mi sie haha tez nie mam teraz juz nic ,co bym potrzebowala, a nie lubie wydawac kasy na sile :)

      Delete
  7. Ta matka naprawdę ma coś z głową... Na szczęście nie będzie jej przez te 3 miesiące to nie będzie mieszała. Ciekawa jestem jaka będzie reakcja małej jak znowu będzie jeździć do matki.
    btw. słodziakowa ta pandusia *___* <3 :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tez jestem ciekawa... Ostatnio nie chciala u niej zostac, wiec zobaczymy czy w ogole bedzie chciala jechac O_o

      Delete
  8. Patrze po zdjęciach i widzę, że wszystkie zakochane w foto pandy jak ja :)

    ReplyDelete
  9. To jest jednak matka Alicji i dobrze by było, żeby niezależnie od wszystkiego relacje pomiędzy nimi były dobre. Warto o to zawalczyć. Ty będziesz tam góra przez 2 lata, a matka będzie matką, niezależnie od miejsca zamieszkania, przez całe życie. Matka ma prawo czuć się zaniepokojona i zagrożona, bo więź pomiędzy nią i Alicją słabnie :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sek w tym, ze miedzy nimi nie ma zadnej wiezi, a Alicia jezdzi do niej tylko dlatego, ze to byla decyzja sadu.

      Delete
    2. Pytanie, dlaczego Nathan taką kobietę wybrał i dlaczego się rozstali. Pytanie czy sąd nie był stronniczy przyznając opiekę ojcu, a nie matce (może z uwagi na status materialny ojca?). Jest wiele niewiadomych, a jak było naprawdę wiedzą tylko oni oboje. Alicja jest mała jeszcze, ale odniosłam wrażenie, że jednak jej matce zależy na relacji z nią, choć może nie bardzo sobie z tym radzi, a jako emigrantka jest na przegranej pozycji w kwestii przyznania opieki nad dzieckiem. Tak jak każda emigrantka, pewnie z Europy zresztą też.

      Delete
  10. Hej Aga, czytałam gdzieś na necie że wygrałaś z trądzzikiem z izotekiem.
    Chciałabym zapytać co używalaś podczas kuracji - mniej więcej co do ust, jakie kremy do nawilżania twarzy etc.
    I jakich podkładów? I jak pielęgnujesz twarz po kuracji, czym myjesz, co nakładasz..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Byłabym wdzięczna, ja właśnie zaczęłam kurację - trzeci dzień, ale już czuję jak mi wszystko zaczyna schnąć :x
      Więc czekam na notkę!

      Delete
    2. O, okej! Pewnie, ogarne to :) Trzymam kciuki za kuracje!

      Delete
  11. Ten mrożony jogurt wygląda obłędnie *__________*

    ReplyDelete