//
ENGLISH VERSION HERE //
Hejka!
Dzisiejszy post to kontynuacja części pierwszej -
KLIK - oraz drugiej -
KLIK. Ktoś w komentarzach napisał mi wtedy, że fajnie byłoby, gdybym podała przykłady alternatyw do każdej z blokad, o których pisałam. Pomyślałam, że jest to dobry pomysł i wydaje mi się, że to będzie dobre podsumowanie i wyczerpanie tematu. Trochę mi się z tym zeszło, ale cóż... Wiecie, jak to jest ;-)
Poniżej podaję każdą z blokad, pod jej nazwą trzy krótkie przykłady, pod nimi typowy dialog (#1), a pod nim dialog z użyciem
aktywnego słuchania jako alternatywa (#2). Dodam krótkie komentarze do każdego z punktów, ale nie będę pisać pełnych wyjaśnień, bo zrobiłam to już w
TYM poście, więc zapraszam serdecznie, by uniknąć wszelkich nieporozumień. W razie jakichś pytań czy wątpliwości - dajcie znać w komentarzach, bo jak wiecie - chętnie podyskutuję. O ile mam na to ochotę oczywiście :-)
Wszystko to tyczy się głównie dzieci, które dopiero poznają świat i ich charakter oraz poglądy kształtują się na podstawie ich wiedzy i ludzi, którymi się otaczają - to o tym głównie piszę na blogu! Chciałabym jednak zaznaczyć, że wszystkie posty tyczą się też wszystkich ludzi, nie tylko dzieci, którzy już co prawda mają dzieciństwo daleko za sobą, ale w których wszystkie doświadczenia zostają i chociaż zmienić ich nie można, to można pomóc!
UWAGA!
Wszystkie posty z tej serii są postami informacyjnymi, które oparte są na
mojej własnej wiedzy zdobytej dzięki Nathanowi, jego, moim oraz naszym wspólnym doświadczeniu, obserwacjach, książkach (tych mniej popularnych) i rozmowach z innymi (tak z dziećmi, jak i z ich rodzicami oraz opiekunami). Moim celem
nie jest obrażanie nikogo. To, co napisałam w tym poście to jedynie przykłady i nie twierdzę, że każdy zareagowałby w taki sam sposób!
Do rzeczy!
Na początek dodam taką małą grafikę, którą znalazłam w internecie... Widzicie tę małą różową chmurkę z napisem "interpretacja"?
Aktywne słuchanie sprawia, że ta chmurka nie istnieje, więc zamiast interpretacji jest "odzwierciedlenie/powtórzenie", a potem "zrozumienie". Dlaczego? Dlatego, że dwie osoby mogą zinterpretować tę samą rzecz na milion różnych sposobów, przez co później pojawiają się konflikty...
1. Rozkazywanie:
- Przestań się nad sobą użalac!
- Nie mów tak!
- Nie można tak, idź tam i przeproś!
Komentarz: zignorowanie stanu dziecka; niezaakceptowanie jego uczuć, nie pozwolenie na wyrażenie emocji i na bycie szczerym; pouczanie.
Dialog #1
Dziewczynka: [płacze i krzyczy] Mamo, Maciek powiedział, że jestem brzydka, więc mu powiedziałam, że jest głupi i żeby spadał! Strasznie było mi smutno, czuję się tak beznadziejnie!
Mama: Przestań się nad sobą tak użalać! Nie można tak mówić!
Dziewczynka: Ale to on zaczął!
Mama: Powiedziałam coś! Idź tam i go przeproś. Nigdy nie mów tak brzydko do nikogo!
Dialog #2
Dziewczynka: [płacze i krzyczy] Mamo, Maciek powiedział, że jestem brzydka, więc mu powiedziałam, że jest głupi i żeby spadał!
Mama: Naprawdę nie spodobało ci się to, co Maciek ci powiedział!
Dziewczynka: Ani trochę! Zrobiło mu się smutno i też chciałam go zranić!
Mama: Aaa, czyli było ci smutno, kiedy powiedział, że jesteś brzydka, dlatego chciałaś się jakoś odpłacić, żeby on zobaczył, jak to jest, gdy jego skomentuje w taki sposób.
Dziewczynka: Tak! Dobrze mu tak. [uśmiecha się]
Mama: Cieszysz się, że to zrobiłaś!
Dziewczynka: No... Ale teraz chyba jemu jest smutno. Chyba pójdę do niego...
2. Ostrzeżenia, zastraszanie:
- Nigdy nie znajdziesz pracy, jeśli nie będziesz się uczyć.
- Lepiej przestań płakać, bo...
- Jeśli będziesz się tak zachowywać, to nikt cię nie będzie lubił.
Komentarz: nieakceptacja dziecka lub/i jego zachowania, co spowodować może późniejszy strach przed mówieniem rodzicowi czegokolwiek; strach przed tym, że nie będzie się zaakceptowanym, że własne uczucia nie są w ogóle ważne i lepiej je ukryć, niż później mieć problemy.
Dialog #1
Chłopak: Nienawidzę tej szkoły i tego, ile nam zadają! Nie odrabiam dzisiaj lekcji.
Tata: Masz iść do pokoju i odrobić lekcje, to twój obowiązek! I lepiej przestań się tak zachowywać, bo dostaniesz szlaban.
Chłopak: Ale tato, to nawet nie jest mi do niczego potrzebne i nigdy nie będzie!
Tata: OK, w ogóle olej szkołę, ale jak tak dalej będziesz robił, to skończysz na sprzątaniu ulic! Chociaż do tego też pewnie niedługo będą wymagać matury, więc nawet takiej pracy nie dostaniesz!
Dialog #2
Chłopak: Nienawidzę tej szkoły i tego, ile nam zadają! Nie odrabiam dzisiaj lekcji.
Tata: Masz całkowicie dość szkoły i nie masz zamiaru robić lekcji dzisiaj!
Chłopak: Tak, nic tam mi do życia nie jest potrzebne i nigdy nie będzie.
Tata: Uważasz, że to, czego cię uczą, nie jest i nie będzie ci do niczego potrzebne, więc to oczywiste, że nie widzisz sensu w tym, by to robić.
Chłopak: No dokładnie! Ty to mnie tak rozumiesz!
3. Moralizowanie, kazania, wykłady:
- Życie jest brutalne, nic nie poradzisz!
- Nie powinnaś się tak martwić.
- To twój obowiązek/powinnaś...
Komentarz: totalne ignorowanie drugiej osoby oraz jej problemów i uczuć; pokazanie braku wiary w jej możliwości; powodowanie wejścia w stan obronny.
Dialog #1
Żona: Nic od rana mi nie wychodzi! Wszystko nie tak. Zaraz muszę wyjść, a ani makijaż mi nie wyszedł, ani włosy mi się nie układają. Najchętniej zakopałabym się w kołdrę i spędziła w łóżku cały dzień!
Mąż: Weź nie dramatyzuj! Takie jest życie - nie wszystko zawsze jest super.
Żona: No łatwo ci tak mówić! Mam dziś ważne spotkanie, a już teraz jestem zdenerwowana i płakać mi się chce, bo nawet nie chcesz mnie wesprzeć!
Mąż: Oj, nie powinnaś się tak przejmować. Weź głęboki wdech i rób to, co powinnaś.
Dialog #2
Żona: Nic od rana mi nie wychodzi! Wszystko nie tak. Zaraz muszę wyjść, a ani makijaż mi nie wyszedł, ani włosy mi się nie układają. Najchętniej zakopałabym się w kołdrę i spędziła w łóżku cały dzień!
Mąż: Widzę, że jesteś bardzo sfrustrowana! Ledwo wstałaś i już same problemy, więc nawet nie masz teraz ochoty wyjść z domu, bo od rana nic nie wychodzi.
Żona: Tak! Mam nadzieję, że chociaż spotkanie dobrze mi pójdzie...
Mąż: Chciałabyś, żeby po tym całym złym poranku późniejsze spotkanie dobrze ci poszło!
4. Radzenie, dawanie gotowych rozwiązań:
- Myślę, że to jest lepsza opcja...
- A próbowałaś może...
- Jeśli zrobisz tak..., to lepiej ci to wyjdzie.
Komentarz: brak wiary w możliwości drugiej osoby do poradzenia sobie z własnym problemem, uważanie jej za głupią, niedoświadczoną, itp.; odcinanie możliwości do samodzielnego myślenia.
Dialog #1
Siostra: OK, nie mam pojęcia, co mam zrobić... Kompletnie nie umiem na ten sprawdzian, bo naprawdę mam problemy z fizyką i naprawdę nie chcę tam iść i dostać kolejnej jedynki i znowu płakać. Zostaję w domu dzisiaj!
Brat: Myślę, że lepiej byłoby, gdybyś jednak poszła i nie miała zaległości, niż żebyś potem musiała kombinować, jak to usprawiedliwić.
Siostra: Ale ja wolę mieć dzień zaległości, niż znowu wstydzić się po lekcji, jak wszyscy będą rozmawiać o wynikach, a ja nic nie będę wiedziała!
Brat: A poszłaś na jakieś korki czy coś? Jeśli nie, to powinnaś to zrobić, bo wtedy więcej byś umiała. Myślę, że teraz dobrym pomysłem byłoby to, żeby ktoś ci ewentualnie pomógł.
Dialog #2
Siostra: OK, nie mam pojęcia, co mam zrobić... Kompletnie nie umiem na ten sprawdzian, bo naprawdę mam problemy z fizyką i naprawdę nie chcę tam iść i dostać kolejnej jedynki i znowu płakać. Zostaję w domu dzisiaj!
Brat: Stwierdziłaś, że lepszym pomysłem jest zostanie w domu, niż pójście do szkoły i przeżywanie ponownych rozczarowań i smutków przez kolejną jędynkę z fizyki, którą możesz dostać.
Siostra: Tak, to nie jest fajne uczucie. Tylko że jak nie pójdę, to będę miała nieusprawiedliwiony dzień, a sprawdzian i tak będę musiała napisać prędzej czy później.
Brat: Hmm, czyli z jednej strony nie chcesz iść, by uniknąć sprawdzianu, a z drugiej stwierdziłaś, że jak nie pójdziesz to sprawdzian i tak będziesz musiała napisać później, a dodatkowo będziesz miała nieusprawiedliwiony dzień.
Siostra: Dobra... Chyba jednak pójdę do tej szkoły. Najwyżej nie będę rozmawiać o tym z nikim już po.
5. Używanie logicznych argumentów, wykłócanie się:
- Tak, ale...
- Nie masz racji, bo...
- Fakty mówią, że...
Komentarz: zarzucanie drugiej osobie kłamstwa; powodowanie kłótni; ignorowanie zdania drugiej osoby; sprawianie, że ta druga osoba poczuje się gorsza.
Dialog #1
Babcia: No i gdy tam poszłam, to lekarz powiedział mi, że mnie nie przyjmie, bo nie jestem wystarczająco chora!
Dziadek: Weź, co ty gadasz. Na pewno tak nie powiedział.
Babcia: No mówię ci, przecież pamiętam!
Dziadek: Tak, ale na pewno o co innego mu chodziło. Przecież on nie ma prawa tak powiedzieć.
Dialog #2
Babcia: No i gdy tam poszłam, to lekarz powiedział mi, że mnie nie przyjmie, bo nie jestem wystarczająco chora!
Dziadek: Powiedział, że nie jesteś wystarczająco chora?! Wydajesz się zirytowana z tego powodu!
Babcia: Tak, bo co ma mi się dziać, żeby doktor chciał mnie zbadać? Mam krwawić ze wszystkich otworów, jakie mam?!
Dziadek: Nie jesteś pewna, o co mu chodziło! Myślisz, że wyraźnie musiałoby się coś z tobą dziać, żeby chciał cię przyjąć.
6. Krytykowanie, ocenianie, oczernianie, niezgadzanie się:
- Po prostu ci się nie chce!
- To twoja wina.
- Nie masz racji.
Komentarz: wszystko jest winą osoby, która ma problem; coś jest z nią nie tak; powodowanie zamknięcia się drugiej osoby i nie posiadanie chęci do zwierzania się; pokazywanie braku akceptacji i wsparcia.
Dialog #1
Dziecko: Dostałem jedynkę ze sprawdzianu, bo byłem taki zmęczony, że nie byłem w stanie się skupić.
Mama: Ta, zmęczony! Nie chce ci się i to twoja wina, że dostałeś jedynkę - nie uczyłeś się wystarczająco. Nie zgadzam się, że jesteś zmęczony, czym niby?!
Dialog #2
Dziecko: Dostałem jedynkę ze sprawdzianu, bo byłem taki zmęczony, że nie byłem w stanie się skupić.
Mama: Rozumiem, czujesz się wykończony i oczywiście, że ciężko jest się skupić, gdy jest się tak bardzo zmęczonym!
7. Chwalenie, nagradzanie:
- Dobra z ciebie dziewczynka!
- Świetnie ci idzie.
- Jesteś taka mądra.
Komentarz: pokazywanie, że dziecko jest dobre/grzeczne/urocze tylko wtedy, gdy robi to, co rodzic chce; nakładanie na dziecko wysokich wymagań i standardów; manipulacja; trenowanie (w końcu jak się trenuje psy to daje im się smakołyki za każdym razem, gdy zrobią to, co właściciel chce - tak samo widzę dawanie wszelkich nagród jak naklejki, cukierki, czy nagrody słowne w stylu "jaki ty jesteś grzeczny" i nazywam rzeczy po imieniu tak, jak ja to widzę - ludzie trenują swoje dzieci w taki sam sposób, jak inni trenują psy czy też zwierzęta w cyrku).
Dialog #1
Mama: Antek, chciałabym, żebyś posprzątał ze stołu.
(...)
Syn (lat 7): Mamo, posprzątałem ze stołu tak, jak prosiłaś.
Mama: Jesteś takim grzecznym i super chłopcem, bo zrobiłeś to, o co cię poprosiłam i nawet nie chciałeś mówić, że zaraz ani nic! Masz tutaj cukierek w nagrodę!
Dialog #2
Mama: Antek, chciałabym, żebyś posprzątał ze stołu, bo ja dzisiaj jestem bardzo zmęczona po całym dniu i naprawdę marzę o tym, żeby po prostu usiąść i nic nie robić przez jakiś czas.
(...)
Syn: Mamo, posprzątałem ze stołu tak, jak prosiłaś.
Mama: To, że posprzątałeś ze stołu oznacza, że mogę odpocząć i nie muszę więcej dzisiaj pracować, więc jestem wdzięczna!
8. Wyśmiewanie, zawstydzanie, wyzywanie:
- Powinnaś się wstydzić!
- Ale dzieciak z ciebie!
- Martwienie się tym to głupota.
Komentarz: wysyłanie wiadomości, że dziecko jest niczego nie warte, że jest głupie; sprawianie, że dziecko zamknie się w sobie, że będzie bało się robić cokolwiek samemu i będzie zależne od innych.
Dialog #1
Dziewczynka: Tatooooo, zobacz! [płacze; pokazuje na kosmetyki mamy, które niechcący zwaliła na podłogę]
Tata: Jaka z cienie niezdara!!
Dziewczynka: Ale to niechcący!
Tata: Normalnie zachowujesz się, jakbyś chodzić nie umiała - wiecznie tylko coś psujesz. Posprzątaj to.
Dialog #2
Dziewczynka: Tatooooo, zobacz! [płacze; pokazuje na kosmetyki mamy, które niechcący zwaliła na podłogę]
Tata: Kosmetyki upadły na podłogę? Wydajesz się smutna z tego powodu!
Dziewczynka: Tak, bo to ulubione kosmetyki mamy i je zwaliłam niechcący! Co, jak się wkurzy?
Tata: Obawiasz się, że mama będzie na ciebie zła.
Dziewczynka: Pomożesz mi posprzątać?
9. Analizowanie:
- Robisz z siebie po prostu ofiarę.
- Ale tak naprawdę chodzi ci o to, że...
- Oj, jesteś po prostu znudzony.
Komentarz: ignorowanie problemu i stanu drugiej osoby; wmawianie jej, że nie ma racji w kwestii swoich własnych uczuć; pokazywanie braku wiary w drugą osobę; stawianie kogoś pod ścianą.
Dialog #1
Chłopak: Nic mi nie wychodzi w życiu. Nic mi się już nie chce.
Dziewczyna: Oj, tak naprawdę szukasz tylko powodu, żeby trochę ponarzekać.
Chłopak: Co? Nieprawda! Źle się czuję i chciałem się tym podzielić!
Dziewczyna: Robisz z siebie ofiarę.
Dialog #2
Chłopak: Nic mi nie wychodzi w życiu. Nic mi się już nie chce.
Dziewczyna: Nie masz na nic ochoty, skoro i tak nie wychodzi ci to, co chcesz!
Chłopak: No, dokładnie. Tak jakby wszystko, czego się dotknę, zaraz się psuje...
Dziewczyna: Czyli nieważne, co chcesz zrobić - nie idzie nic, czego się dotykasz!
10. Pocieszanie:
- Wszystko będzie dobrze!
- Głowa do góry!
- Za kilka lat będziesz się z tego śmiać!
Komentarz: całkowite ignorowanie drugiej osoby we wszystkich kwestiach; pokazywanie, że negatywne emocje są złe i nie powinno się ich pokazywać oraz że powinno się uśmiechać i udawać, że wszystko jest ok nawet wtedy, gdy czyjeś serce pęka.
Dialog #1
Ciotka: Chodzisz taki smutny i martwię się o ciebie.
Wujek: Jak mam nie być smutny. Nie dość, że moja matka zmarła, to w dodatku straciłem pracę.
Ciotka: Wszystko będzie dobrze, zobaczysz! Znajdziesz pracę za jakiś czas, a co do mamy... Przykro mi, ale wiesz, jak to się mówi - czas leczy rany.
Wujek: Ta, łatwo ci mówić...
Dialog #2
Ciotka: Chodzisz taki smutny i martwię się o ciebie.
Wujek: Jak mam nie być smutny. Nie dość, że moja matka zmarła, to w dodatku straciłem pracę.
Ciotka: Wszystko zwaliło ci się na głowę. Twoja mama zmarła i potem jeszcze straciłeś pracę... Nie masz w sumie powodów do uśmiechu.
Wujek: Dokładnie tak.
11. Dopytywanie:
- Dlaczego to zrobiłeś?
- Naprawdę chcesz to powiedzieć?
- Co zrobiłeś?
Komentarz: manipulowanie drugą osobą i kierowanie jej w taki sposób, by rozmówca usłyszał odpowiedź, jakiej oczekuje; ukrywanie swoich własnych uczuć; zastraszanie.
Dialog #1
Dziecko: [uderzyło się w rękę i głośno płacze]
Tata: Dlaczego jesteś taka niegrzeczna?!
Dziecko: Uderzyłam się w rękę! To boli!
Tata: Dlaczego nie usiądziesz w ciszy i się nie uspokoisz?!
Dialog #2
Dziecko: [uderzyło się w rękę i głośno płacze]
Tata: Oj, wszystko ok?! Uderzyłaś się w rękę?
Dziecko: Tak, strasznie boli!
Tata: Widzę, że bardzo cierpisz!
12. Rozpraszanie, wycofanie, sarkazm:
- Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym.
- Twoja historia przypomina mi o...
- Może w ogóle zostań prezydentem od razu!
Komentarz: wysyłanie wiadomości, że powinno się unikać wszelkich problemów, udawać, że one nie istnieją; pokazywanie, że problemy drugiej osoby są nieważne; pokazywanie braku zainteresowania drugą osobą; powodowanie sytuacji z brakiem jakiegokolwiek rozwiązania.
Dialog #1
Dziewczyna: Zbliża się dzień matki... Ja strasznie tęsknię za swoją mamą! [ma łzy w oczach] Ja to bym jej dawała kwiaty codziennie, a nie tylko raz w roku.
Koleżanka: Ehh... To przymomina mi o mojej znajomej, która...
Dziewczyna: [przestaje mówić]
Koleżanka: Ale weź, nie smućmy się, porozmawiajmy o czymś weselszym! Jak tam impreza?
Dialog #2
Dziewczyna: Zbliża się dzień matki... Ja strasznie tęsknię za swoją mamą! [ma łzy w oczach] Ja to bym ją kochała cały czas i dawałabym jej kwiaty codziennie, a nie tylko raz w roku.
Koleżanka: Jesteś smutna, bo tęsknisz za swoją mamą... Chętnie codziennie pokazywałabyś fakt, że ją kochasz!
Dziewczyna: Tak... A jedyne, co mogę to jeździć na cmentarz i chciałabym o wiele więcej.
Koleżanka: Jeżdżenie na cmentarz w ogóle ci nie starcza.
UWAGA!
Aktywne słuchanie może być używane nie tylko wtedy, gdy pojawia się problem, ale również wtedy, gdy ktoś jest szczęśliwy/podekscytowany/wesoły/itp., np.:
- OMG, OMG, Mateusz zaprosił mnie na randkę!
- Jesteś bardzo podekscytowana z tego powodu!
lub gdy chcemy się upewnić, że rozumiemy, co druga osoba do nas mówi, np.:
- No i mama jego ojca powiedziała, że ich ciotka kupiła tego psa, których właściciele zabili te dwa koty, o których powiedziała mi siostra mojego kolegi. I tak bardzo mi żal tej koleżanki, która to wszystko widziała!
- Czyli... Mówisz, że...?
To by było tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że podałam Wam tyle informacji, ile potrzebowaliście! Jakieś opinie na ten temat?
Do następnego!
Aga
PS. Przypomniało mi się coś a'propos tego postu. Czytałam w internecie niedawno historie rodziców i ich dzieci, które to podobno zawsze potrafią powiedzieć coś zabawnego, sprytnego. Jedna z historii była o tym, jak to mama wychowuje swoje dziecko twardo; uczy je, że nie powinno się płakać; że trzeba zacisnąć zęby i znieść ból, cokolwiek by to nie było. Pewnego dnia wracała ze swoją pięcioletnią córką z zakupów. Dziewczynka niosła dwie siatki i gdy wchodziła po schodach, to zachwiała się i uderzyła o kaloryfer. Jej matka nie zrobiła nic - stała tylko na górze i obserwowała swoje dziecko, czekając na to, co mała zrobi. Ta spuściła głowę, poleciało jej kilka łez, wzięła kilka głębokich wdechów i powiedziała: "już grzeją". Matka była z niej dumna.
Nie wiem czy historia prawdziwa, czy nie, ale wiem, że takie rzeczy zdarzają się o wiele częściej, niż sobie to wyobrażam. Krew mrozi mi się w żyłach, gdy czytam tego typu rzeczy...
PS2. Dzięki za 300,000 wyświetleń!!!!! :-))