Sunday, June 14, 2015

Mój wymarzony świat.



Zapomnijcie na moment o swoich lękach, przekonaniach, wierzeniach i wobraźcie sobie, że żyjemy w świecie, w którym...

(Wszystkie pogrubione wyrażenia umieszczone w cudzysłowiu są przykładami z życia wziętymi z ostatniego czasu wziętymi z polskich stron internetowych - niektóre skierowane do mnie, ale nie wszystkie.)

Każdy człowiek może mieć swoje własne zdanie na każdy temat. Co więcej, jest on wolny do wygłaszania tego zdania nawet w sytuacji, gdy większość lub nawet wszyscy inni w danej grupie uważają inaczej. I jego własna, inna opinia nie jest powodem do obrażania go, nazywania go "głupim" czy też twierdzenia, że "nie ma mózgu" czy też że jest "zazdrosny", tylko raczej jest to podstawa do owocnej dyskusji. Lub mniej owocnej, ale chociaż dyskusji jakiejkolwiek bez obrażania siebie nawzajem i bez usilnego przekonywania, że moja racja jest jedyną właściwą, a jak ktoś myśli inaczej, to jest "ograniczony umysłowo".
Co za tym idzie, ludzie szanują siebie nawzajem i potrafią rozwiązywać problemy poprzez rozmowę i szczere wyrażanie swoich uczuć, zamiast ukrywania ich i wypominania ich po latach - "bo w sierpniu 2009 roku powiedziałeś to i to, i ja tego bardzo nie lubiłam, a teraz twierdzisz, że..." Jeśli natomiast ktoś w moich oczach traci mój szacunek do niego, to nie zaczynam uważać go za gorszego człowieka czy też nie obrażam go od "debili", tylko zwyczajnie przestaję z tą osobą rozmawiać, bo posiadanie w swoim otoczeniu ludzi, których nie potrafię/nie chcę zaakceptować mija się z celem i oboje się denerwujemy.
Nie ma żadnej religii i ludzie mają swoje własne opinie, które podparte są ich własnymi doświadczeniami, a nie tym, co mówi im kościół, jakikolwiek by on nie był. Nie żyją w strachu, że jak umrą, to zostaną ocenieni przez kogoś, kogo nigdy w życiu na oczy nie widzieli i prawdopodobnie nie zobaczą i będą mieli problemy. Robią to, co uważają za słuszne licząc się jednocześnie z ewentualnymi konsekwencjami ich własnych czynów pamiętając, że decyzje jakie podjęli były najlepszymi, jakie mogli podjąć w danym momencie. Nie boją się tej siły wyższej za każdym razem, gdy zrobili coś "złego", bo nikt nie wyznacza co jest złe, a co dobre i oni sami robią to, co uważają za słuszne, a nie co za słuszne uważa "siła wyższa".
Szkoła jest czymś przyjemnym; miejscem, do którego dzieci chodzą, bo lubią, a nie dlatego, że muszą. Nie boją się, że jak pójdą to dostaną 1 z matmy, bo nauczyciele są po to, by pomóc, a one uczą się tego, czego chcą w danej chwili. Mają możliwość wyjścia z klasy, gdy czują się znudzeni czy śpiący lub też zjedzenia kanapki w czasie trwania zajęć, gdy są głodni. Nie dostają ocen niedostatecznych za brak prac domowych i nie ma klasówek, bo każdy uczy się w swoim własnym tempie na poziomie swoich własnych możliwości.
Seks nie jest tematem tabu i dorośli nie oburzają się słysząc jedynie to słowo czy też nie zakrywają oczu dzieciom oraz nastolatkom, gdy nagle w filmie pojawi się rozbierana scena. Dzieciaki mają legalny dostęp do prawdziwych informacji i mogą porozmawiać o swoich wątpliwościach oraz zadawać pytania o jakichkolwiek rzeczach związanych z seksem i dostają odpowiedzi, które są faktami. Nie są straszeni, że "seks jest tylko dla męża i żony, pierwszy raz bardzo boli i ogólnie to żona jest po to, by usługiwać mężowi". Gdy 6-latka pyta rodzica skąd się biorą dzieci, to dostaje prawdziwą informację zamiast historii o pszczółkach i kwiatkach czy też dzieciach pochodzących z kapusty, co tylko niszczy jej światopogląd i pozostawia w niewiedzy i ciekawości przez długi czas. Już piętnastolatki uprawiają bezpieczny i świadomy seks, z którego czerpią przyjemność i są świadomi własnej seksualności oraz, co więcej, lubią swoje własne ciała i nie wstydzą się ich, ponieważ nigdy nie byli na siłę zamykani w pudełku o nazwie "tabu". No i homoseksualiści mają takie same prawa jak heteroseksualiści i nie potrzebują żadnych parad równości, bo nikt ich nie dyskryminuje.
Rodzice nie biją swoich dzieci, a w zamian za to szanują je i chętnie słuchają ich zdania na jakikolwiek temat, nie zapominając jednocześnie o swoim własnym. Nie dają kar, nie krzyczą, nie zamykają w pokoju, nie pouczają, a raczej pomagają i rozmawiają.
Nie ma żadnych wyznaczników piękna w stylu "jak masz rozmiar 36, większy biust, płaski brzuch i wcięcie w talii, zaokrąglone biodra, max. 174cm wzrostu i długie nogi to jesteś piękna; wszystko inne się do niczego nie nadaje". Nie istnieje coś takiego, jak promowanie chudości/otyłości, tylko raczej bycia zdrowym. I nieważne czy osoba zdrowa ma wagę odpowiednią do swojego wzrostu, czy ma 5kg nadwagi - nikt nie rzuca się na drugiego człowieka z powodu tego, jak wygląda. W efekcie czego choroby typu anoreksja czy otyłość nie istnieją. Nie ma też przekonania, że kobieta musi nakładać makijaż na swoją twarz, by wyglądać "lepiej".
Ludzie ubierają się jak chcą i nie ma sytucji, kiedy ktoś usłyszy od kogoś innego tekst w rodzaju: "te czarne rajstopy i szorty na twoich nogach nie wyglądają gustownie i mam prawo, by to powiedzieć, bo pisałam o tym pracę dyplomową i to jest zasada, z którą się nie dyskutuje". Nie istnieją żadne poradniki dotyczące tego, jak się ubierać, a jak się nie ubierać. Ludzie wybierają te ciuchy, które im się podobają i w których czują się dobrze, a na ulicach widać kobiety z niebiesko-zielonymi włosami w puchowych różowych kurtkach i krótkich szortach, pod którymi mają żółte rajstopy i nikt nie wyzywa ich od "nienormalnych" czy też nie twierdzi, że są "pozbawione gustu", bo każdy ma swój własny gust i nie ma odgórnie wyznaczonych zasad.
Nie ma jakichś zasad typu "na weselu musi być wódka, bo wtedy ludzie lepiej się bawią i są bardziej wyluzowani". Potrafią bawić się bez alkoholu, bo nie boją się tego, "co inni pomyślą?!" Nie wstydzą się przed innymi ludźmi i nie potrzebują żadnych dopalaczy tylko po to, by spędzić fajny czas czy to na weselu, czy na urodzinach, czy na zwykłej imprezie. 
Ludzie nie zabijają zwierząt, by jeść ich mięso lub inne produkty ich pochodzenia. Nie krzywdzą zwierząt testując na nich jakiekolwiek produkty. Nie zabijają dla zabawy i nagród! Szanują inne żywe stworzenia i nie traktują ich jako czegoś niższej kategorii. Mają wiedzę na temat pożywienia, ciała człowieka i tego, co to ciało potrzebuje i nie kłócą się z innymi nie posiadając nawet podstawowej wiedzy. Są zdrowi, mają więcej energii, nie mają problemów skórnych czy trawiennych...
Kobieta spacerująca z noworodkiem w parku może nakarmić je piersią, gdy ów noworodek płacze z głodu i nikt nie nazwie jej "obrzydliwą krową" tylko dlatego, że raczy odsłonić kawałeczek swojej piersi w miejscu publicznym, by jej dziecko miało okazję zjeść. Nie piętnuje się matek, które wolą rodzić przez cesarskie cięcie i nie nazywa się ich "niegodnymi do posiadania dzieci" z tego powodu. Każda kobieta decyduje o swoim własnym ciele w sposób, jaki uważa za stosowny i najlepszy dla niej i nikt inny się nie wtrąca, bo każdy wie, że to jej własne ciało.
Ludzie z tatuażami i kolczykami mogą znaleźć sobie normalną pracę, w której nie muszą wszystkiego zakrywać/zdejmować i nie ma przekonania, że ci wytatuowani to źli i nie nadają się do pracy na poważniejszych stanowiskach. Ludzie nie oceniają siebie nawzajem przez pryzmat tego, czy ktoś ma ozdobione ciało, czy nie. Wolą raczej poznać daną osobę, porozmawiać z nią i w taki sposób wyrobić sobie o niej jakieś zdanie. Nie ma więc rónież rasizmu pod żadnym względem, bo ludzie nie patrzą na wygląd drugiej osoby, a na jej charakter słuchając się nawzajem.
Ludzie nie wegetują, a żyją zarabiając godną stawkę i nie harując jak woły za najniższą krajową. Stać ich na opłacenie wszystkich rachunków, kupowanie jedzenia, na jakie mają ochotę, przyjemności w postaci kina, koncertów czy innych zakupów, wakacje i odłożenie czegoś na później, mając jednocześnie czas na życie rodzinne i odpoczynek. Mogą pozwolić sobie na posiadanie trójki dzieci, jeśli chcą, bez obawiania się, że nie będą mieli pieniędzy na wyprawki szkolne, jedzenie, ciuchy czy lekarzy. 
Media nas nie okłamują, nie ma propagandy w żadnej sferze czy to "pij mleko, będziesz wielki", czy też "dzisiejsza młodzież jest głupia" i nie ma straszenia obywateli rzeczami i wydarzeniami, które tak naprawdę nigdy nie miały miejsca, a są tylko ich wymysłem, by nakierunkować ludzi w sposób, w jaki oni chcą. Rząd liczy się ze zdaniem ludzi i nie zarabia kilkanaście razy więcej niż przeciętny człowiek. Ludzie nie są manipulowani i skłócani ze sobą. Każdy ma swoją opinię i jeśli ktoś np. woli wyjechać do innego kraju czy nie iść na wybory, to nie jest od razu pouczany i obrażany, tylko zrozumiany i zostawiony w spokoju.

Ehh, mogłabym tak pisać i pisać, ale obawiam się, że za bardzo się rozmarzę... Co byście dodali do tego, co napisałam? Albo co byście odjęli?


Do następnego!
Aga


PS. Na początku ten post miał dwie części, ale doszłam do wniosku, że był za długi, więc podzieliłam i druga część pojawi się za kilka dni :) To tak informacyjnie dla tych, którzy widzieli całość wcześniej.

11 comments:

  1. :):):)
    Bardzo wiele tych punktow to moje zycie. I odkad dalam sobie wolnosc to zyje mi sie zarabiscie. Bo to moje zycie i ja o nim decyduje.
    Dodalabym: ludzie dbaja o siebie, nie krzywdza innych i w miare swoich checi i mozliwosci pomagaja sobie/wspieraja sie.
    Agulaw

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie. Ja również dałam sobie więcej wolności jakiś czas temu i jakoś tak mi lepiej :)

      Delete
  2. Bardzo fajny wpis. Zgadzam się wiele pasuje również do mojego życia.
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  3. WSPANIAŁY post! Temat dobrałaś perfekcyjnie, dodałabym kilka rzeczy, ale czekam na część drugą, bo właśnie tam one się mogą pojawić! :)
    Buziaki! :*

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ta druga część to coś zupełnie niezwiązanego z tym tematem. Niejasno się wyraziłam :D Także jak masz coś tam, to pisz śmiało tutaj w komentarzu!

      Delete
  4. Hej Aga,
    doznałam dzisiaj małego szoku ;) Pod postem mojej znajomej na fb zobaczyłam TWÓJ komentarz. Jaki ten świat jest mały! A powiedz mi, czy należałaś kiedyś do forum "Brzyduli", założonego przez Roota? ;>
    Pozdrawiam,
    Kasia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie, nigdy nie należałam do forum Brzyduli. Jestem założycielką Oficjalnego FanClubu Filipa Bobka, więc przypuszczam, że to jest ta odpowiednia ścieżka :)
      Pozdrowienia!

      Delete
  5. omg ja chcę takie życie, niczym bym się nie przejmowała, ludzie byliby naprawdę szczęśliwi..:))

    ReplyDelete