Wróciłam. I nie wiem, od czego zacząć mój szalony post :D.
Może od tego, że odezwała się do mnie pierwsza rodzinka yaaaayyy! Sprawiło to, że przestałam myśleć, że coś jest ze mną nie tak haha To była zabawna i dziwna sytuacja, bo obudziłam się w hotelu w Dublinie i na dworze było jeszcze ciemno. Nie chciało mi się już spać i jakoś dziwnie serce mi było szybciej. Wzięłam telefon do ręki, patrzę - godzina 5:30. Świetnie. Otwieram powiadomienia i co widzę? "Tips for a great Host Family interview." Plus dwa inne maile, w tym jeden od rodzinki, które przyszły o 5:26, czyli w momencie, w którym się obudziłam. Niesamowite :D.
Samotny ojciec z 4-letnią córeczką. I z kotem :). Mieszkają w miasteczku pod Atlantą (Georgia). Dziewczynka powiedziała mu, że boi się, że jej nie polubię!
Na razie pisaliśmy maile i muszę przyznać, że rozumiemy się we wszystkich kwestiach, które poruszyliśmy. Dzisiaj ma do mnie zadzwonić i, mówiąc najprościej, dostanę zawału i pewnie słowa nie powiem. Już to czuję.
Z tego, co już zdążyłam zauważyć, jest sporo plusów tego wszystkiego, ale są też minusy, wiadomo. Nie jest ich dużo, ale tym głównym jest to, że jego rodzice mieszkają z nimi. W chwili obecnej dziewczynką zajmuje się babcia, która wykonuje też większość prac domowych, i która podobno zaoferowała, że w razie co, to ona będzie do usług au pair zawsze, gdy dziewczyna będzie tego potrzebować. Ja mieszkam całe życie z dziadkami i przyznaję bez bicia, że nie jest to coś, z czego jestem zadowolona (bo nie jestem), ale też z drugiej strony każdy jest inny, więc mogą okazać się całkiem spoko. A tego, to bym się dowiedziała dopiero po ewentualnym poznaniu ich na miejscu.
Chyba już wiem, o co chodzi z tymi wszystkimi wątpliwościami, o których tyle czytałam na innych blogach ;).
Parę słów o wycieczce do Dublina następnym razem.
Paaa!
PS. Na komentarze odpisałam, używając opcji "odpowiedz" :).
Samotny ojciec z 4-letnią córeczką. I z kotem :). Mieszkają w miasteczku pod Atlantą (Georgia). Dziewczynka powiedziała mu, że boi się, że jej nie polubię!
Na razie pisaliśmy maile i muszę przyznać, że rozumiemy się we wszystkich kwestiach, które poruszyliśmy. Dzisiaj ma do mnie zadzwonić i, mówiąc najprościej, dostanę zawału i pewnie słowa nie powiem. Już to czuję.
Z tego, co już zdążyłam zauważyć, jest sporo plusów tego wszystkiego, ale są też minusy, wiadomo. Nie jest ich dużo, ale tym głównym jest to, że jego rodzice mieszkają z nimi. W chwili obecnej dziewczynką zajmuje się babcia, która wykonuje też większość prac domowych, i która podobno zaoferowała, że w razie co, to ona będzie do usług au pair zawsze, gdy dziewczyna będzie tego potrzebować. Ja mieszkam całe życie z dziadkami i przyznaję bez bicia, że nie jest to coś, z czego jestem zadowolona (bo nie jestem), ale też z drugiej strony każdy jest inny, więc mogą okazać się całkiem spoko. A tego, to bym się dowiedziała dopiero po ewentualnym poznaniu ich na miejscu.
Chyba już wiem, o co chodzi z tymi wszystkimi wątpliwościami, o których tyle czytałam na innych blogach ;).
Parę słów o wycieczce do Dublina następnym razem.
Paaa!
PS. Na komentarze odpisałam, używając opcji "odpowiedz" :).
w sumie jak dlugo czekalas na pierwszy match? pozdrawiam ;)
ReplyDelete13 dni :)
DeleteMi dzisiaj mija tydzien od otworzenia roomu, ale w APiA, więc mnie pocieszyłaś ;)
DeleteTeż jeszcze parę dni temu szukałam takiego pocieszenia :P. Powodzenia!!
DeleteGratuluję ! :)
ReplyDeletePogadaj z Nimi i na pewno część wątpliwości się rozwieje.
Nie mam pojęcia co doradzić, faktycznie nietypowa rodzinka ale to, że nietypowa, nie znaczy, że zła . Wręcz przeciwnie czasem tacy ludzie są sto razy fajniejsi i 'normalniejsi' niż jakaś pozornie idealna rodzinka.
Ja miałam totalne rozkminy po pierwszym matchu, może pamiętasz z mojego bloga.
Przede wszystkim pamiętaj, że nie musisz się z niczym spieszyć. Graj na czas, piszcie maile, nie odpowiadaj od razu po 5 minutach a wszystko samo się będzie układało. I w głowie i w rzeczywistości:)
Powodzonka! Daj znać po rozmowie :)
Pamiętaj, że Atlanta to baaaaaaaaardzo konserwatywne miasto!!
ReplyDeleteTak? A coś więcej? ;)
DeleteA wiesz co jest z matką dziecka? Są po rozwodzie-i mała bedzie spędzać połowe czasu z nią, czy Dziecko mieszka u was cały czas bo matka np nie żyje ?
ReplyDeleteMatka żyje, ale niespecjalnie interesuje się życiem swojego dziecka. Nie wiem czy są po rozwodzie, czy nigdy nie brali ślubu, ale dziewczynka jeździ do niej na jakieś trzy dni każdego miesiąca.
DeleteWg mnie (z tego co piszesz) rodzinka jest w porządku. Miejsce też mi sie bardzo podoba! Ja tutaj też mam do czynienia z dziadkami, którzy nie mieszkają z nami, ale często przychodzą i bardzo ich polubiłam :-) tutaj ludzie są niewykle ciepli i pozytywnie nastawieni do życia. Więc nie skreślaj rodzinki tylko przez to ;-) trzymam kciuki! :-*
ReplyDeletewiesz co, to sa wszystko ogromne zbiegi okolicznosci :D mam nadzieje, ze sie uda! Kiedy ewentualnie bys leciala?
ReplyDeletea ja dodatkowo czekam na dluuugiego posta o Dublinie :) jestem mega ciekawa!
Ewentualnie 4 listopada :).
DeletePost napisany, czeka w roboczych na swoją kolej :D
Fajnie że APC i fajnie że 4 listopada, i jakby mi się udało też wszystko załatwić na 4tego i nie będzie więcej komplikacji z obecną rodzinką, to byśmy mogły razem lecieć i być na szkoleniu. Zawsze razem raźniej.
DeleteTo byłoby super! Od razu lepiej znieść lot i jest z kim pogadać. Oby się udało. Jak coś, to się zgadamy :D
DeleteOk! Podaj mi swojego maila, albo daj mi się znaleźć na fejsie :)to będziemy w kontakcie.
Deletewysłałam Ci na maila mój profil na fejsie :)
DeleteSzczęśliwa 13-tka ;) Ohh wiedziałam, że tak to właśnie będzie!
ReplyDeleteBtw, nigdy nie zapomnę Ciebie wtedy na tym łóżku po moim przebudzeniu haha. Taka ekscytacja!